12 października 2013

Dzisiaj 71 rocznica śmierci francuskiego powieściopisarza. „Biedak bez pożądań posiada największy skarb, posiada sam siebie. Bogacz, który czegoś pragnie, jest nędznym niewolnikiem.” A. France

Anatole France
16 kwietnia 1844 - 12 października 1942



Poeta, powieściopisarz i krytyk francuski. Zapalony bibliofil i historyk, przedstawiciel postawy racjonalistycznej oraz sceptycznej. Przez jemu współczesnych porównywany do Voltaire'a i Jean Baptiste Racine'a.

Jako poeta – przedstawiciel parnasizmu. Autor licznych powieści satyryczno-heroikomicznych wzorowanych na XVII-wiecznych powiastkach filozoficznych i libertyńskich. W swojej twórczości, zarówno literackiej jak i eseistycznej, głośno krytykował konwenanse religijno-obyczajowo-społeczne we Francji przełomu XIX i XX wieku. Laureat Literackiej Nagrody Nobla za rok 1921. Z uzasadnienia komisji noblowskiej otrzymał ją za błyskotliwe osiągnięcia literackie wyróżniające się wykwintnością stylu, głębokim humanizmem i prawdziwie galijskim temperamentem. Jeden z członków jury, Erik Axel Karlfeldt, okrzyknął go ostatnim wielkim klasykiem naszych czasów, a być może nawet ostatnim Europejczykiem.
Przez Josepha Conrada nazwany "księciem prozy"[4] (jego twórczość scharakteryzował jako "najsprawiedliwszą i najbardziej godną uwagi"[3]). Humanizm France'a wywarł również wpływ na takich pisarzy jak: Marcel Proust, Tomasz Mann, Aldous Huxley[5], Jean Paul Sartre czy André Gide.



Powieść psychologiczno–socjologiczno-obyczajowa. Jej fabuła osadzona jest w realiach osiemnastowiecznego Paryża, tuż po rewolucji francuskiej lat 1793-1794. Autor przedstawia ponury klimat tamtych, naznaczonych cieniem gilotyny lat nie jako historyk, ale jako humanista. Wnikliwie przedstawia drogę, jaką przechodzą normalni ludzie, aby móc w imię opacznie pojętego patriotyzmu skazywać na śmierć niewinnych współobywateli, paryżan. 







Wielka miłość, jak powszechnie wiadomo, bywa nieobliczalna. Każde z opowiadań odsłania jakiś wymiar jej tajemnicy. Każde trąca nieco inną strunę. Znajdziemy w nich różne nastroje: tęsknotę i żal, cierpienie, strach, powagę, a czasem trwogę. Z drugiej strony pobrzmiewają dowcipem, ironią, namiętnością i pikanterią. Ta różnorodność tonów wywodzi się z bogactwa epoki, w której powstały, a także z samej istoty miłości.







Pan Bergeret, zamknięty tynkowanym cylindrem muru w swym pokoju, sam stwarzał smutki swe i zniechęcenie, bo rozmyślał nad tym, że żywot jego jest ciasny, pustelniczy, pozbawiony wszelkiej radości, że żona jego ma duszę pospolitą i że już nie jest piękna, że córki go nie kochają i że walki Eneasza z Turnusem nie mają sensu.