7 lipca 2013

„Tam zaczęłam dzielić książki na dzienne i nocne. Naprawdę, istnieją książki na dzień i książki, które można czytać tylko w nocy.”

Książki, które zmieniają życie. Jest wiele książek jest w czym wybierać ale co musi mieć w sobie książka aby zszokować, wzbudzić bardzo pozytywne lub skrajnie negatywne emocje, jaką treść musi zawierać aby czytelnik mógł długo po jej przeczytaniu pamiętać o niej bądź nie zapomnieć do końca życia.
To są dla mnie książki, które mają w sobie coś co nie pozwala mi o nich zapomnieć, przeczytałam wiele książek ale niewiele takich które powodują ciarki na plecach albo bardzo silne emocje. Zazwyczaj emanują skrajnymi przypadkami nieuzasadnionego okrucieństwa, zaskakującym konceptem lub po prostu dla mnie są czymś wyjątkowym, dla kogoś innego może to być zwykła książka. Jednak moja wrodzona zdolność do prawidłowego rozróżnienia co jest dobre, a co złe nie pozwala zgodzić mi się na żadne aktu okrucieństwa wobec istot żywych. Szczególne są czasy wojenne, zło, zło, zło i cierpienie jedak nie tylko dzięki literaturze wojennej przekonałam się co to jest zło. Jest to temat uniwersalny i niewyczerpalny.

"Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera

Jest to poniekąd gatunek zaliczający się do powieści filozoficznej ale ta wyjątkowo mi zakołowała w głowie. Postać głównego bohatera Tomasza jest tak pełna niedorzeczności, wszystko jest nie takie jakby chciał. Myśli, uczucia, zasady, rzeczywistość, potrzeby, miejsce w którym mieszka, trudne wybory do tego jeszcze sytuacja polityczno ustrojowa w stolicy Czech. Ta trudna postać jest jakby zawieszona pomiędzy prawdziwym życiem, a pozornym bytowaniem. Lekkość, a jednocześnie ciężar życia na tle filozoficznych rozważań sprawia, że książka jak dla mnie jest rewelacyjna.Sam autor pisze w taki skomplikowany sposób zasypuje pytaniami o sens życia prowokuje do przemysleń w sposób tak niejednoznaczny, że nie wiadomo gdzie ulokować swoje myśli gdyż jest tego tak wiele i tak skonstruowane. Ta książka z pewnością jest dla osób, które lubią myśleć o sensie życia i problemach egzystencji.

Oto kilka cytatów właśnie z tego intrygującego dzieła:

„Prawdziwa dobroć człowieka może się wyrazić w sposób absolutnie czysty i wolny tylko w stosunku do tego, kto nie reprezentuje żadnej siły. Prawdziwa moralna próba ludzkości, najbardziej podstawowa [...] polega na jego stosunku do tych, którzy są wydani na jego łaskę i niełaskę: do zwierząt.”

„to wielka ulga zrozumieć, że jesteś wolny, że nie masz żadnego powołania.”

„Miał ochotę wyjść ze swego życia tak, jak się wychodzi z domu na ulicę.”

„Życie ludzkie dzieje się tylko raz i dlatego nigdy nie będziemy mogli stwierdzić, która z naszych decyzji była słuszna, a która zła, ponieważ w danej sytuacji mogliśmy decydować tylko jeden raz. Nie dano nam żadnego drugiego, trzeciego, czwartego życia, abyśmy mogli porównać konsekwencje różnych decyzji”



Kolejne dzieło, którego nie mogłam pojąć jest "Genezis z ducha" Juliusza Słowackiego. Każde zdanie jest tak zaczarowane, magia obecna w każdym słowie jest niesamowita. Jest to utwór XIXwieczny więc samo przez to może się zdawać, że jest to coś trudnego do zrozumienia. Mistycyzm przekazany przez Słowackiego ukazany jest jako filozoficzna modlitwa do Boga, dziękczynienie jego samego ale w odniesieniu do całej ludzkości. Nikt nie zauważa obecności Boga na codzień w rzeczach tak posoplitych otaczających nas jak np rośliny. Takie wyżyny rozumowania religijnego są czymś nie do ogarnięcia, trzeba czytać jedno zdanie kilka razy. Literatura bardzo wysoka.




"Śmierć jest formą przejściową: „na globie wszystko było żywotem i przemianą - a tego, co dziś zowiemy śmiercią, to jest przejścia ducha z formy do formy, nie było.”

Dobrze, że zwykłego śmiertelnika nie dotyczy to dzieło i jest tylko wybór dla osoby zdeterminowanej, która sama chce to zrozumieć. Jedno jest pewne po przeczytaniu ma się jeden wielki mętlik w głowie, nie wiadomo co ze sobą zrobić i jak na nowo postrzegać rzeczywistość tak aby zrozumieć całą forme stworzenia i ducha, który tworzy otoczenie w którym żyjemy.



Urlich Volklein - Josef Mengele- doktor z Auschwitz.

Książka ta szokowała mnie każdym zdaniem wzbudzała strach gdyż to nie były filozoficzne rozważania jak w poprzednich dwóch książkach lecz fakty, prawdziwa historia, to zdarzyło się naprawdę to postać z ubiegłego stulecia i do tego tak przerażająca. Człowiek nieprzeciętnie wykształcony, lekarz i już samo to zobowiązuje do czegoś, a tutaj całkowicie straciło na wartości ludzkie życie, człowiek to tylko materiał do kolejnego eksperymentu. "Diabeł z Auschwitz" tak nazwany przez osoby, które jeszcze żyją ale pamiętają dokonania człowieka sadysty. Ogólnie książka przytłacza ogromem zła i męczy świadomość tego co robiła ta osoba, której nie można nazwać człowiekiem. Można brać pod uwagę co ukształtowało Mengelego, że stał się pseudo doktorem o nieludzkiej ambicji jednak niczym nie można usprawiedliwić jego działania. Okres II wojny światowej Holocaust to okres historyczny, który mógłby w ogóle nie istnieć... jednak tej karty historii nie da się wyrwać z książek i wymazać z pamięci. Powstały książki przez które nie można spać w nocy w natłoku przemyśleń związanych z przeszłością. Równie dobrze można tutaj dołączyć książkę pt "Inny świat" Herlinga- Grudzińskiego czy opowiadania Borowskiego, Archipelag Gułag, Opowiadania kołymskie Jest wiele książek poruszających problem wojny lecz ta jest wyjątkowo okrutna ponieważ pokazuje tylko jednostkę, która zamieniła się w maszynę do zabijania i zaspokajania swoich zwierzęcych instynktów, najbardziej skrajnych i niepojętych ze wszystkich. Mengele spowodował, że w jego przypadku zawód lekarza został wypaczony, a jego miejsce zajeła mentalność prześladowcza "nadczłowieka". Badania bez znieczulena, amputacje, umyślne zakażanie ran, wstrzykiwanie tyfus. Zabijanie na oczach matki właśnie narodzonych dzieci, zaszywanie szczurów w ciałach żywych ludzi co powodowało bolesną drogę do śmierci.


Donatien Alphonse Francais de Sade - "Sto dwadzieścia dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu"

De Sade pisze o swojej książce: "jest najbardziej nieczystą opowieścią, jaka powstała od początku świata. Podobnej nie spotka się ani u starożytnych, ani u nowożytnych". Traktuje ona o najbardziej mrocznej stronie ludzkiej natury, jaką jest pożądanie pełnej władzy nad drugim człowiekiem, chęć zadawania bólu na różne wymyślne sposoby i wola seksualnego spełnienia, dokonanego w sposób trudno wyobrażalny dla przeciętnego zjadacza chleba. De Sade z niespotykaną maestrią łączy erotyzm z filozofią, której centralnym punktem jest konieczność "powiedzenia wszystkiego, jakkolwiek ludzie by się tego obawiali". Książka ta jest prawdziwym dzieckiem swoich czasów, epoki oświecenia, w której balansowano między religijną bigoterią a racjonalistyczną krytyką krystalizującego się konserwatyzmu. Dzieło to, pomimo zakazów i klątw jakie na nie nałożono, stało się jednym z najbardziej poczytnych tytułów końca XVIII w.
Ja do tej pory mam ciarki i obawy o to aby świat nie stał się taki jak w tej książce.Ogólnie panujące zezwiezręcenie, dewiacje związane z popędem, a to wszystko do tego ma usprawiedliwienie. To coś niesamowitego, przedstawić w książce tak zepsuty przez ludzi świat.Geniusz zła zdeprawowania i wszystkiego co złe, dla niektórych może to być tylko wyliczanka ludzkich odchyłów. Jednak trzeba brać pod uwagę co by się stało gdyby tacy byli wszyscy? 
Naprawdę dzięki tej książce można poznać najgorsze zakamarki ludzkiej natury, wyobraźni która przekłąda się na czyny które popełniają.
Może dla niezdecydowanych przeczytać to i poczuć mały wstrząs dodam ten cytat: 

"Och, jakąż zagadką jest człowiek! (…) I właśnie dlatego pewien myślący jegomość powiedział, że lepiej go jebać niż usiłować zrozumieć."

James Frey - "Milion małych kawałków"