31 maja 2014

Sylvia Plath - "Uprzejmość"




Uprzejmość ślizga się po moim domu.
Pani Uprzejma, tak się wdzieczy!
Rubiny i szafiry jej pierścieni
Opalizują w oknach, w lustrach
Uśmiechów coraz więcej.

Cóż jest tak prawdziwe jak krzyk dziecka?
Pisk królika może być dzikszy,
Lecz brakuje w nim duszy.
Cukier wszystko leczy, tak mówi Uprzejmość.
Cukier to niezbędna rzecz.

Z kryształków tworzy maleńki kataplazm.
Och, uprzejmości, uprzejmości,
Co grzecznie składasz z kawałków!
Moje japońskie jedwabie, zrozpaczone motyle,
W każdej chwili można je przebić szpilką, znieczulić.

I oto nachodzisz, z filiżanką herbaty
Zwieńczoną parą.
Strumień krwi to poezja,
Nie można jej zatamować.
Wręczasz mi dwoje dzieci, dwie róże.

30 maja 2014

Sylvia Plath - "Meduza"



Z dala od skalnych czopów
Wyplutych przez usta urwiska
Mieszka twa straszliwa głowa -
Oczy na białych wiązadłach,
Uszy wydęte bezładem morza - kulisty Boże,
Soczewko łask,

Twoi dzicy słudzy
Lawirują w cieniu mojej łodzi,
Prą do przodu jak serca,
Czerwone stygmaty w samym centrum,
Pędzą z prądem ku najbliższemu punktowi odjazdu,

Ciągnąc za sobą swoje Jezusowe włosy.
Czy udało mi się uciec?
Mój umysł rozwija ku tobie
Pradawną, zaciśniętą pępowinę, atlantycki kabel,
Który w cudowny sposób naprawia sam siebie.

W każdym razie, ty jesteś tam zawsze,
Drżący oddech na końcu mojej linii,
Łuk wody, co wyskakuje
Ku mojej różdżce, oślepiający i wdzięczny -
Dotykasz i ssiesz.

Nie wzywałam cię.
Wcale cię nie wzywałam
Mimo to, mimo to
Przypłynąłeś do mnie poprzez morze.
Tłuste i czerwone, łożysko

Co poraża zbuntowanych kochanków
Wężowe światło
Wydusza oddech z krwinek
Fuksji. Nie mogę zaczerpnąć tchu,
Odrętwiała i zrujnowana,

Prześwietlona, jak zdjęcie rentgenowskie.
Kim jesteś, jak myślisz?
Komunijnym opłatkiem? Bolejącą Marią?
Nie przełknę ani kęsa twego ciała,
Butelko, w której żyję,

Upiorny Watykanie.
Mam śmiertelnie dość wyprażonej soli.
Twoje pragnienia, zielone jak eunuchy,
Syczą na moje grzechy.
Precz, precz, wężowe macki!

Nic nam po sobie.



29 maja 2014

Sylvia Plath - "Nick i świecznik"



Jestem górnikiem. Światło płonie błękitem.
Woskowe stalaktyty
Ciekną i puchną, łzy,

Które ze swej martwoty
Wypłaca łono ziemi.
Czarne nietoperze powietrznych prądów

Otulają mnie jak podarte szale,
Zimni zabójcy
Przywierają do mnie jak śliwki.

Stara jaskinia wapiennych
Sopli, pradawne źródło ech.
Nawet traszki, te głupie Jaśki,

Są białe.
I ryby, ryby -
Chryste! To tafle lodu,

Ostre nożyce,
Pirania
Religii spija

Swą pierwszą komunię z palców mych żywych stóp.
Świeca
Dławi się i wyrównuje swój niewielki płomień.

Jej żółcie nabierają głębi.
O miłości, jak tu trafiłaś?
O embrionie,

Nawet śpiąc pamiętasz
Swą skuloną pozycję.
Krew kwitnie tuż

Pod twą skórą, rubinie.
Ból,
Który cię budzi nie jest twoim.

Miłość, miłość,
Ustroiłam naszą jaskinię różami,
Miękkimi dywanami -

To relikty z wiktoriańskich czasów.
Niech gwiazdy
Opadną w swój mroczny dom,

Niech trujące
Atomy rtęci ściekną
W tę straszliwą studnię,

Ty jesteś jedynym
Oparciem dla zazdrosnych przestrzeni.
Ty, dziecię w stajence.

28 maja 2014

Pisarze, którzy wyrzekli się swoich książek

Los pisarza łatwy nie jest. Często trzeba ratować samoocenę po odrzuceniu dzieła przez kolejnego wydawcę. Bywa jednak inaczej. Zdarza się, że to pisarze odrzucają swoje własne książki. Niektórzy udowodnili w ten sposób, że są dobrymi krytykami, inni jednak zagalopowali się trochę za daleko. Oto kilka przykładów:
Ian Fleming Szpieg, który mnie kochał
Fleming nie chciał, żeby czytelnicy postrzegali Bonda jako superbohatera, napisał więc powieść, w którym najsłynniejszy szpieg świata jest bohaterem drugoplanowym. Decyzję o tym, że musi sprawić, żeby czytelnicy przestali idealizować Bonda, Fleming podjął po tym, jak dowiedział się, że jego książki są omawiane w szkołach. Eksperyment jednak nie do końca się powiódł i książka okazała się nie najlepsza. Autor zdał sobie z tego sprawę i starał się nie dopuścić do ukazania się kolejnych wydań. Po jego śmierci jednak wydawcy wzięli sprawę w swoje ręce – wszystkie książki Fleminga świetnie się sprzedają, także te najsłabsze.
Franz Kafka, większość książek
Kilka lat przed śmiercią, Kafka poprosił przyjaciela Maxa Broda, o zniszczenie prawie wszystkich jego utworów, za wyjątkiem kilku krótkich tekstów, z których był zadowolony. Brod odparł, że nie jest w stanie tego zrobić, i że nie wykona tego życzenia. Pomimo tego, Kafka zostawił Brodowi wszystkie swoje teksty – powieści, pamiętniki i korespondencję, a w liście poprosił go o zniszczenie ich. Brod jednak pozostał wierny temu, co zapowiedział wcześniej – nie zniszczył niczego, a większość opublikował.
Jeanette Winterson Boating for Beginners
Książka, która ukazała się trzy miesiące po debiutanckiej powieści „Nie tylko pomarańcze…”, przez samą autorkę określana jest jako „pełna głupstw i zabawna”. Główny bohater, Noah, organizował przejażdżki łódkami, ale pewnego dnia udało mu się stworzyć Boga. Tak, dobrze widzicie! Stał się lokalnym celebrytą, zaczął pisać takie książki jak „Genesis – jak to zrobiłem”. Bóg jednak stał się zazdrosny i zesłał potop. Autorka nie twierdzi, że wstydzi się tej książki, ale też przyznaje, że nie została ona zrozumiana. Na swojej stronie pisze: Potrzebowałam pieniędzy. Miałam 24 lata, czekałam na ukazanie się „Pomarańczy”, nie wiedziałam, czego się spodziewać i co będę robiła potem. I wtedy dostałam propozycję zrobienia czegoś zabawnego. Musicie pamiętać, że „Pomarańcze” nie miały wtedy takiego statusu, jak teraz. Wydawcy sądzili, że mogę napisać coś zabawnego. Skleciłam więc „Boating for beginners”, i oczywiście jak tylko książka się ukazała, „Pomarańcze” zdobyły nagrodę Whitbread i ludzie przestali mnie rozumieć. Twierdzi, że próba wycofania książki z druku nie ma obecnie sensu, nic bowiem nie zależy od autora.
Anthony Burgess Mechaniczna pomarańcza
Powieść, której gotów jestem się wyprzeć – tak Burgess opisał „Mechaniczna pomarańczę”. Jak wielu innych autorów, podziwianych zwłaszcza za jedną książkę, Burgessa irytował fakt, że jest znany praktycznie tylko jako autor „Mechanicznej pomarańczy”, którą rzekomo napisał w ciągu trzech tygodni. Niektórzy twierdzą, że znienawidził swoją powieść po zobaczeniu jej filmowej adaptacji.
Stanisław Lem Astronauci
Pierwsza powieść fantastyczno-naukowa Lema została napisana za namową przyjaciela, prezesa Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”. Choć porusza ciekawe, klasyczne tematy, jest silnie zabarwiona wpływem propagandy komunistycznej. Autor po latach wyrzekł się jej i starał się jak mógł, aby nie była wznawiana. Powiedział: Dziś jestem zdania, że moje pierwsze powieści science fiction pozbawione są wszelkiej wartości (pomimo że doczekały się licznych wydań i zyskałem dzięki nim światowy rozgłos).  Pisałem je - na przykład „Astronautów” wydanych w 1951 roku - z pobudek, które i dziś rozumiem, choć przedstawiony w nich świat zdecydowanie przeczy wszystkim moim życiowym doświadczeniom. Jakież to wszystko gładkie, wyważone w proporcjach, bo występuje tam i słodki Rosjanin, i cukrowy Chińczyk - zupełna naiwność przeziera z kart tej książki. Jakaż to dziecinada, że w roku dwutysięcznym będzie taki piękny i wspaniały świat... Kiedy pisałem tę książkę, byłem jeszcze bardzo młodym człowiekiem i przypominałem chyba trochę gąbkę wsysającą podsuwane postulaty. Nic innego tam nie robiłem, tylko upozytywniałem i upozytywniałem świat. W pewnym sensie samego siebie nabrałem, bo przecież pisałem tę książkę z jak najzacniejszych pozycji. Dziś wywołuje ona we mnie tylko niesmak.
Stephen King jako Richard Bachman Rage
King napisał „Rage” jako młody człowiek i niezbyt doświadczony jako pisarz. Zarówno ta, jak i wcześniejsza powieść – „Wielki marsz”, nie zdobyły uznania wydawców. Jednak gdy King stał się znanym pisarzem, także jego najwcześniejsze teksty ujrzały światło dzienne, choć zostały wydane pod pseudonimem. W 1977 roku King jednak wyrzekł się swojej książki, uważając, że jej treść jest zbyt brutalna. Próbował powstrzymać wydawców przed wznawianiem jej, i trzeba przyznać, że zrobił to dość skutecznie – książkę naprawdę trudno jest zdobyć, a na całym świecie jej wydawanie jest zabronione.
Wergiliusz Eneida
Wergiliusz zmarł, zanim ukończył pracę nad swoim wielkim poematem. Uważając, że nie nadaje się on do publikacji, na łożu śmierci poprosił więc przyjaciół o zniszczenie rękopisu. Oktawian August, który znał już kilka ksiąg poematu, jako że przeczytał mu je sam autor, zapobiegł zniszczeniu utworu i doprowadził do jego wydania, zlecając dwóm poetom dokończenie go na tyle, na ile będzie to możliwe.
Źródło: io9.com

Sylvia Plath - "Pani śmierć i spółka"


Dwie, to jasne, że są dwie.
Teraz wydaje się to zupełnie oczywiste -
Ta, która nigdy nie podnosi oczu, o przymkniętych,
Krągłych jak u Blake'a powiekach,
Która odsłania

Znak firmowy swoich ramion -
Bliznę po oparzeniu,
Nagi
Grynszpan kondora.
Jestem świeżym mięsem. Jej dziób

Kłapie na wszystkie strony. Jeszcze mnie nie dopada.
Mówi mi, jak źle wychodzę na zdjęciach.
Opowiada, jak słodko
Wyglądają dzieci w szpitalnej
Kostnicy, prosta

Kryzka u szyi,
Niżej jońskie fałdki
Ich śmiertelnych koszulek
I dwie małe stópki.
Ona nie uśmiecha się, nie pali.

Czyni to druga,
O długich, urokliwych włosach.
Bękart,
Co masturbuje blask,
Chce by go kochać

Ja się nie ruszę.
Mróz czyni kwiat,
Rosa czyni gwiazdę
Dzwon śmierci,
Dzwon śmierci,

Ktoś skonał.




27 maja 2014

Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "Dowód", w końcowej części książki, kiedy to główny bohater dowiódł swojej prawdy o życiu po życiu znajdował się piękny wiersz Davida M. Romano - "Jeśli beze mnie nowy dzień nastanie". Popłakałam się. Podzielę się tutaj treścią i zachęcam do przeczytania całej książki, może trochę naukowego, profesjonalnego nazewnictwa ale najważniejszy wątek jest prosty do zrozumienia, jasny i klarowny, a zarazem szczery i wymowny nawet dla laików.

Jeśli beze mnie nowy dzień nastanie,
Nie będzie mnie, gdzie dotąd byłam
I słońca blask odnajdzie twe oczy
Zalane po mnie żalu łzami.
Nie chcę, byś w próżnym żalu trwał
I w myślach przywoływał słowa,
Co między nami nie wybrzmiały,
Choćby w zamiarze zaistniały.
Wiem, jak bardzo mnie kochałeś,
Lecz ja nie mniej kochałam ciebie,
Chcę w myślach twych się zdarzyć,
By choćby w nich cię mieć dla siebie.
Kiedy beze mnie nowy dzień nastanie,
Spróbuj dać wiarę, jeśli pojąć nie potrafisz,
Że anioł wypowiedziawszy cicho imię moje,
Zabrał mnie z sobą, łagodnie biorąc mnie pod ramię.
Ponoć mam mieszkać teraz w niebie,
Gdzie miejsca z dawna już przygotowane,
A wszystkich, których wciąż tak kocham,
Porzucić mam, gdyż tak jest napisane.
Gdy odwróciłam się by odejść,
Z mych oczu popłynęły łzy,
I nawet bym nie pomyślała,
Że całym życiem byłeś ty.
Tak wiele spraw, dla których żyłam,
Tylko w połowie załatwionych,
A to, że muszę teraz odejść,
Jest jak sen nigdy niewyśniony.

Myślałam o naszych dniach minionych,
O wszystkich dobrych i tych złych,
I o miłości która nas złączyła,
I o tym jak dobrze razem było nam.
Gdybym wczorajszy raz jeszcze mogła przeżyć dzień,
I nawet gdyby tylko chwilę trwać on miał,
To mocno ucałowałabym usta twoje,
Budząc twój uśmiech gdybyś go dla mnie miał.
Lecz zaraz potem zrozumiałam,
Że to już nigdy się nie zdarzy,
Że tylko pustka i wspomnienia
Zapełnią miejsce moich marzeń.
Gdy tak dumałam o radościach świata,
Które od jutra nie będą mym udziałem,
Do ciebie znów myśl moja uleciała,
Serce mi wypełniając gorzkim żalem.
Lecz przekraczając niebios bramy,
Znowu poczułam się jak w domu,
Gdy Bóg obdarzył mnie uśmiechem,
Ze złocistego spoglądając tronu.
- "Oto jest wieczność - rzekł rzeczowo,
- I wszystko, co niegdyś obiecałem,
Twe ziemskie życie zatoczyło koło
Lecz oto nowe życie dziś ci dałem.
Jutra nie obiecuje tu nikomu,
Jako że "dzisiaj" wiecznie trwa,
A skoro nie ma  "jutra", to o "wczoraj"
Nikomu z powiek też nie skapnie łza.
Wierną kobietą byłaś ponad miarę,
I zawsze ufną, zawsze szczerą,
Choć też niekiedy ci się zdarzało
Czynić to, czego czynić nie należało.
Lecz winy twe są teraz odpuszczone,
Byś mogła poczuć wolność należycie,
Więc zbliż się i podaj mi swoją dłoń,
Byś wiecznie mogła dzielić ze mną życie".
Więc jeśli beze mnie nowy dzień nastanie,
To nie myśl, że nie jesteśmy już we dwoje,
Wystarczy, abyś pomyślał o mnie raz,
A znów dla ciebie zadrży serce moje"





24 maja 2014

Książki których nigdy nie przeczytamy.

Czasami z własnej woli, czasami z powodu nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, wielcy pisarze niejednokrotnie tracili jedyne kopie swoich tekstów. Niektóre z nich zostały ukradzione, inne spłonęły, jeszcze inne po prostu zaginęły. 
Oto krótki przegląd książek wielkich pisarzy, których nigdy nie przeczytamy.
V. S. Naipaul
Brytyjski Noblista stracił swoje wczesne rękopisy. W latach siedemdziesiątych zostawił je na przechowanie w londyńskim magazynie. W 1992 roku jego żona pojechała po nie. Na miejscu okazało się, że zamiast powieści w magazynie przechowywane są jakieś dziwne dokumenty finansowe. Najprawdopodobniej, rękopisy Naipaula zostały pomylone z papierami jakiejś południowoamerykańskiej spółki i spalone.
Hemingway to kolejny noblista, który musiał pożegnać się ze swoimi wczesnymi tekstami. W 1922 roku jego pierwsza żona, Hadley, miała dołączyć do niego w Lozannie, gdzie Hemingway przebywał jako korespondent „Toronto Daily Star”. Był tam również wydawca Lincoln Steffens, który wyraził zainteresowanie opowiadaniami Hemingwaya. Pisarz poprosił więc żonę o przywiezienie rękopisów. Hadley przeszukała całe mieszkanie i spakowała wszystkie teksty, które udało jej się znaleźć. Niestety, nie przyłożyła się równie mocno do przypilnowania tego cennego bagażu. Podczas gdy czekała na pociąg na dworcu w Gare de Lyon w Paryżu, ktoś ukradł jej walizki. Pisarz napisał później w liście do Ezry Pounda: Z całego mojego dorobku pozostały tylko trzy szkice wiersza, trochę listów i kopie artykułów prasowych.
Sokrates
Słynny myśliciel zakończył żywot w więzieniu – trafił tam za swoje radykalne idee. Podobno, aby urozmaicić sobie nudny więzienny żywot, Sokrates pisał wiersze zainspirowane bajkami Ezopa. Niestety, po egzekucji filozofa wszystkie rękopisy znalezione w jego celi zostały najprawdopodobniej zniszczone.
Pewnej nocy żona Stevensona obudziła się, zaniepokojona tym, jak jej małżonek rzuca się przez sen. Przekonana, że śni mu się koszmar, obudziła go. W odpowiedzi usłyszała jednak reprymendę – pisarzowi przyśniła się ciekawa historia. Następnego ranka Stevenson zaczął pisać „Doktora Jekylla i Pana Hyde’a”. To, co nastąpiło później, jest już zagadką. Podobno gdy pisarz przeczytał pierwszą wersję rękopisu żonie, ta mocno go skrytykowała, zaniepokojona fragmentami zawierającymi opisy erotycznych przygód pana Hyde’a. Pisarz spalił cały pierwszy szkic i napisał powieść od nowa, uwzględniając uwagi krytyczne. Niektórzy badacze twierdzą jednak, że żonie pierwsza wersja tak dalece nie przypadła do gustu, że to ona ją spaliła. Tak czy inaczej, pisarz napisał całość po raz wtóry.
Genialny polski pisarz rozpoczął prace nad swoją powieścią „Mesjasz” w 1934 roku. Fragment rękopisu ukazał się nawet w „Wiadomościach Literackich”.  Całość jednak zaginęła. Prawdopodobnie w 1941 roku Schulz przekazał manuskrypt jednemu ze swoich przyjaciół. Pisarz został zamordowany w getcie w Drohobyczu, zaś ślad po „Mesjaszu” zaginął. Po wojnie kuzyn pisarza, Alex Schulz, otrzymał wiadomość o zaginionym rękopisie, prawdopodobnie także ofertę kupna. Skontaktował się z Jerzym Ficowskim, badaczem twórczości Schulza. Wkrótce potem jednak zmarł, nie zdążywszy wtajemniczyć badacza w szczegóły sprawy. Trzy lata później do Ficowskiego odezwał się ambasador Szwecji, Jean Christophe Öberg, twierdząc, że dostał wiadomość, iż rękopis „Mesjasza” znajduje się w archiwach KGB. Ambasador miał udać się na Ukrainę i spróbować kupić rękopis, jednak i on zmarł, zanim dostał wizę. Rękopis pozostaje zaginiony po dziś dzień.
Charles Dodgson, lepiej znany jako Lewis Carroll, zapełniał całe notesy wierszami, opowiadaniami i zapiskami osobistymi. Po jego śmierci cztery z trzynastu zeszytów zaginęły, zaś z pozostałych niektóre strony zostały wyrwane. Niektórzy badacze sądzą, że rodzina celowo zniszczyła część tekstów, ponieważ dotyczyły one obsesji pisarza na punkcie dziesięcioletniej Alice Liddell, dziewczynki, dla której powstała „Alicja w krainie czarów”.
Kiedy armia pruska najechała na Francję, autor „Pani Bovary” postanowił ochronić swoje rękopisy przed najeźdźcami. Trzeba przyznać, że uczynił to niezwykle skutecznie. Zakopał pudło z papierami w swoim ogrodzie w Normandii. Niestety, nigdy ich już nie wykopał. Po śmierci pisarza dom został zniszczony, a tajemnicze manuskrypty prawdopodobnie zamieniły się w kompost.
Źrodło: zolabooks.com
Zbiór pasjonujących esejów, pełnych anegdot i zaskakujących informacji o książkach, których... nie można przeczytać. Chodzi bowiem o dzieła zaginione, ukradzione, zniszczone, zakazane, nigdy nienapisane. Ich historie związane są oczywiście z życiem ich twórców - m.in. Hemingwaya, Joyce'a, Flauberta, Goethego, Puszkina, Balzaka, Kafki. Co się stało z debiutancką powieścią Hemingwaya? Z jakich powodów rodzina lorda Byrona zniszczyła jego dzienniki? O czym chcieli napisać Tomasz Mann i Dostojewski?

23 maja 2014

Tak wyglądała moja ostatnia dostawa książek:) Za chwilę poszły w ruch nożyczki, a potem błogostan i pełnia szczęścia, po tak wspaniałej przesyłce i godziny czytania i wiele nocy poświęconych na książkowe podróże:) Aktualnie czekam na dostawę z Matrasa, już nie mogę się doczekać, może dzisiaj dostanę. Jest 5:35 rano, a ja nie myślę o niczym innym jak o kolejnym pełnym kartonie książek.:) Wczoraj dostałam 3 unikaty Sylvii Plath - niebawem pojawią się zdjęcia i opisy.


22 maja 2014

Alice Munro - "Księżyce Jowisza"

Polska premiera tomu tegorocznej Noblistki, Alice Munro z 1982 roku! W tych przepięknych i nieustannie zaskakujących opowiadaniach jednej z najbardziej uznanych współczesnych prozatorek wiele się dzieje: zdrady, pojednania, romanse czy żałoba po ukochanej osobie. Ale najważniejsze w „Księżycach Jowisza” są przemiany bohaterów, ich konfrontacje z sobą samym pełne gniewu, urazy i nieskończonego współczucia, które bohaterowie komunikują czytelnikom z elektryzującą mocą. Tematyka zbioru zdominowana jest przez rozpacz i smutek kobiet.

21 maja 2014

Sylvia Plath - "Ariel"



Bezruch w ciemności.
Potem bezcielesny błękit
Strumień wzgórz i odległości.

Boża lwico,
Jakże zrastamy się w jedno,
Dźwignią pięt i kolan! - Bruzda

Rozdziela się i przepływa obok, siostra
Brunatnego łuku
Szyi, której nie mogę schwytać,

Murzyńskookie
Jagody rzucają mroczne
Sieci -

Czarna, krwista słodycz w ustach,
Cienie.
Coś jeszcze

Gna mnie przez powietrze -
Uda, włosy;
Grudki ziemi z moich pięt.

Biała
Godiva, zrzucam łuski -
Martwe ręce, martwe zakazy.

I teraz jestem
Pianą zbóż, połyskiem mórz.
Krzyk dziecka

Wtapia się w ścianę
A ja
Jestem strzałą

Rosą, co leci
Samobójczo zrośnięta z pędem
W czerwone

Oko, kocioł poranka.

20 maja 2014

Sylvia Plath - "Nocne tańce"




Uśmiech upadł w trawę.
Stracony na zawsze!

I gdzie rozpląsają się twoje
Nocne tańce. W matematyce?

Tak czyste skoki i piruety -
Z pewnością wiecznie

Wędrują przez świat. Nie powinnam
Siedzieć tak bezczynnie pozbawiona piękna, daru

Twego malutkiego oddechu, zapachu wilgotnej
Trawy twoich snów, lilie, lilie.

Ich ciała są obce.
Chłodne zwoje jaźni, czermień,

I tygrysia lilia strojna w cętki -
Kobierzec namiętnych płatków.

Komety
Muszą pokonać taką przestrzeń,

Taki chłód, zapomnienie.
Więc twoje gesty, ciepłe i ludzkie,

Łuszczą się, a ich różowe światło
Broczy krwią

Poprzez czarną niepamięć niebios.
Czemu dano mi

Te  światła, te planety
Co jak błogosławieństwa, jak białe,

Sześcioramienne płatki
Spadają na moje oczy, moje wargi, moje włosy,

Dotykając, topniejąc
W nicość.

19 maja 2014

Dzisiaj 150 rocznica śmierci Nathaniela Hawthorne'a "Dobrzy ludzie zawsze siebie nisko cenią."

Nathaniel Hawthorne
4 lipca 1804 - 19 maja 1864



Nathaniel Hawthorne (ur. 4 lipca 1804 w Salem, zm. 19 maja 1864 w Plymouth) − pisarz romantyczny, powszechnie uważany za największego i najbardziej wpływowego twórcę literatury amerykańskiej XIX wieku. Zanurzona w mroku i grozie, mocno religijna twórczość Hawthorne'a ogniskowała się wokół problematyki grzechu pierworodnego, tudzież losów bohaterów uwikłanych w rozpaczliwe konflikty winy i odkupienia. Niektórzy badacze mówią wręcz o "obsesji grzechu" u autora Szkarłatnej litery. Sam Hawthorne tłumaczył swoje pisarstwo, a zwłaszcza obecne w niej zainteresowanie dylematami moralnymi, potrzebą zadośćuczynienia miastu Salem i poniesienia odpowiedzialności za zło wyrządzone przez purytańską społeczność, która końcem XVI wieku była sprawcą słynnego "procesu czarownic". Nathaniel Hawthorne wraz z Edgarem Allanem Poem do dziś stawiany jest w poczet znawców mrocznych stron ludzkiej psychiki we wczesnej literaturze amerykańskiej. Przyszedł na świat 4 lipca 1804 w Salem, Massachusetts, gdzie obecnie znajduje się muzeum poświęcone pisarzowi. Jego pradziadek, John Hawthorne, brał udział w słynnym procesie czarownic z Salem w XVII wieku, co stało się chlubą rodu Hawthorne'ów. Ten na pozór odległy fakt, odcisnął piętno na przyszłym pisarzu (Nathaniel przez długi czas wierzył, że z tego powodu na jego rodzinie ciąży klątwa) – nie mniejsze niż atmosfera życia w purytańskiej społeczności Nowej Anglii, w której się wychowywał i którą bezlitośnie demaskował w swojej późniejszej twórczości literackiej. Romantyk tłumaczył swoją twórczość, a zwłaszcza obecne w niej zainteresowanie dylematami moralnymi, potrzebą zadośćuczynienia miastu Salem i poniesienia odpowiedzialności za zło wyrządzone przez pradziada. Twórczość Nathaniela Hawthorne'a zwykło zaliczać się do epoki romantyzmu; do takiej klasyfikacji nakłania badaczy apoteoza wolności i indywidualizmu, bunt przeciw konwenansom społecznym oraz politycznym, obecne w dziełach autora Szkarłatnej litery. Centralnym motywem tej twórczości jest natomiast problem moralności; winy i odkupienia, upadku i ocalenia człowieka, pogłębiony przez konfrontację odmiennych temperamentów ludzkich, ideologii oraz kultur. Ta cecha pisarstwa Hawthorne'a czyni z niego prekursora nowoczesnej powieści psychologicznej spod znaku Henry'ego Jamesa. James wielokrotnie zresztą odnosił się w późniejszym czasie do twórczości romantyka; napisano również kilka monografii porównawczych między Hawthornem a Jamesem, np. Citizens of Somewhere Else Dana McCalla. Nathaniel Hawthorne zadebiutował opublikowaną anonimowo i własnym sumptem powieścią Fanshawe (1828), opowiadającą o jego studenckich latach na Bowdoin College. Sławę przyniosły mu jednak opowiadania zebrane w książce Twice-Told Tales (1837), a zwłaszcza głośna alegoryczna powieść Szkarłatna litera (1850). Następne powieści jak np. Dom o siedmiu szczytach czy The Blithedale Romance tylko potwierdziły wysoką rangę autora i utrzymały jego międzynarodową popularność. Hawthorne zasłynął wówczas jako autor wnikliwych powieści psychologicznych o wydźwięku moralizatorskim, w których potępiał purytańską surowość zasad, wnikał w duchowość jednostek odrzuconych przez społeczeństwo, zacierał podział na wzorce i antywzorce w analizie dylematów moralnych. Taki charakter dojrzałej twórczości Hawthorne'a wynikał z autopsji; z jego dorastania w Massachusetts. W powieściach takich jak: Rappaccini's Daughter (1844) czy Young Goodman Brown (1835) opisywał ideologiczne starcia między purytańską społecznością, a anarchistycznie i hedonistycznie nastawionymi jednostkami. Wówczas to pisarz zaczął coraz częściej odwoływać się do swoich fascynacji transcendentalizmem spod znaku Ralph Waldo Emersona i Henry'ego Davida Thoreau. Niemal wszystkie dzieła Hawthorne'a z tego okresu osadzone zostały w kolonialnej historii Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w rodzinnej pisarzowi Nowej Anglii z XVII wieku. Wyjątek stanowią biblijne i mitologiczne baśnie dla dzieci zebrane w tomach: A Wonder-Book for Girls and Boys (1852) i Tanglewood Tales (1853), uznawane za arcydzieła światowej literatury dziecięcej.



Nazywana pierwsza wielką amerykańską powieścią psychologiczną. Opowiada historię cudzołożnicy, która w purytańskiej Nowej Anglii w XVII wieku zostaje skazana na noszenie znaku hańby: szkarłatnej litery A.
Pozostałe osoby tego dramatu to zrodzona z nieślubnego związku córeczka Pearl oraz dwaj mężczyźni: zdradzony stary mąż i tajemniczy kochanek.
Autor z niezwykła przenikliwością ukazał w niej dylematy moralne i religijne, ułomność, a zarazem sile ludzkiego ducha. Książka od 150 lat cieszy się nieprzemijającym powodzeniem - tak jak nieprzemijające są gniew i chęć zemsty, grzech i potrzeba jego odkupienia, miłość i nienawiść.




Jedna z najwybitniejszych powieści Hawthorne'a - klasyka amerykańskiego romantyzmu. Utrzymana w konwencji romansu grozy historia najmiętności, wielkich upokorzeń i tragedii oraz drobnych radości, jest jednocześcnie barwną kroniką purytańskich rodów osiadłych w Nowej Anglii








Zawartość zbioru:
1. Eksperyment doktora Heideggera 
2. Wakefield 
3. Czarny welon pastora 
4. Młody gospodarz Brown 
5. Całopalenie ziemskie 
6. Pogrzeb Rogera Malvina 
7. Kolej niebiańska 
8. Siedmioro wagabundów 
9. Wielka skalna twarz 
10. Diabeł w rękopisie

Sylvia Plath - "Ty jesteś"



Jak klown, najszczęśliwszy, gdy stoisz na rękach,
Ze stopami ku gwiazdom, z czaszką jak księżyc,
W rybich skrzelach kryzy. Nos zdrowego rozsądku
Spuściłeś na kwintę jak głuptak.
Nawinąłeś się sam na siebie jak szpulka,
Łowiąc swą ciemność jak to czynią sowy.
Niemy jak  ogórek od Czwartego Lipca
Aż po Święto Głupców,
O mój wyrośnięty mały bochenku.

Nieuchwytny jak mgła, wyczekiwany jak list,
Dalszy niż Australia.
Zgięty Atlasie, nasza wędrowna krewetko.
Smukły jak pąk i wszędzie u siebie
Jak szprot w marynacie.
Koszu pełen węgorzy, cały falujesz.
Jesteś skoczny jak meksykańska fasola.
Prawdziwy jak dobrze podliczona suma.
Jesteś czystą tabliczką na której widnieje twoja twarz.

18 maja 2014

Dzisiaj 104 rocznica śmierci Elizy Orzeszkowej " Zawsze jest pora i widzieć i mówić prawdę"

Eliza Orzeszkowa
6 czerwca 1841 - 18 maja 1910

"Tedy gorsze my niż zwierzęta: bo i między zwierzętami swój swego zna. Wilk wilka nie pożera i kruk krukowi oczów nie wydziobuje..."



Eliza Orzeszkowa (ur. jako Eliza Pawłowska) - polska pisarka.
Najwybitniejsza autorka epoki pozytywizmu w Polsce.
Używała rozmaitych pseudonimów literackich (E.O., Bąk (z Wa-Lit-No), Li...ka, Gabriela Litwinka).
Do najwybitniejszych jej dzieł zaliczają się: trzykrotnie ekranizowana (raz w wersji serialowej) powieść "Nad Niemnem" (1888), rodzaj sagi pt. "Meir Ezofowicz" (1878, jedna z wielu książek Orzeszkowej poświęcona tematyce żydowskiej) oraz "Marta" (1873), będąca po części powieścią feministyczną.
Orzeszkowa dwukrotnie była blisko otrzymania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. W 1904 roku Komitet Noblowski był bliski przyznania nagrody wspólnie, jej oraz Henrykowi Sienkiewiczowi (ostatecznie uhonorowany został tylko Sienkiewicz). W 1909 roku była jeszcze bliżej otrzymania Nobla, lecz Szwedom udało się przeforsować swoją kandydatkę, autorkę "Cudownej podróży", Selmę Lagerlöf.
Dwukrotnie zamężna: 1. Piotr Orzeszka (21.01.1858-1869, unieważnienie małżeństwa); 2. Stanisław Nahorski (1894-19.11.1896, jego śmierć).


Nad Niemnem to powieść ukazująca postaci o kontrastowych charakterach, różnym stosunku do pracy i przeszłości narodowej. Autorka opisała konflikt między rodziną Korczyńskich i Bohatyrowiczów, przedmiotem którego są kłótnie o ziemię. Ważnym wątkiem utworu są również dzieje Justyny Orzelskiej - ubogiej i dumnej panny, która nie chce być ani kochanką Zygmunta Korczyńskiego, ani żoną Teofila Różyca; wybiera za to skromne życie u boku Jana Bohatyrowicza. Czy miłość Justyny i Jana pomoże zażegnać konflikt między rodzinami





"Gloria victis" - "Chwała zwyciężonym". Opowieść drzew rosnących na polanie, na której znajduje się mogiłą powstańcza, o bitwie, rozegranej wiele lat temu.











"Marta" - wczesna powieść Elizy Orzeszkowej - była i jest do dzisiaj jedną z najbardziej poczytnych polskich powieści. Jej nakłady przekroczyły pół miliona egzemplarzy. Liczne przekłady na języki obce spopularyzowały "Martę" dosłownie na całym świecie. Tłumaczono ją m.in. na język rosyjski, niemiecki, czeski, japoński, chiński, słowacki, litewski i rumuński.

15 maja 2014

Dzisiaj 123 rocznica urodzin Michaiła Bułhakowa

15 maja 1891 - 10 marca 1940

"Czemu nie dajesz o sobie znać? Przestałeś mnie kochać? Nie, jakoś nie mogę w to uwierzyć. A więc umarłeś..."



Michaił Afanasjewicz Bułhakow, ros. Михаил Афанасьевич Булгаков (ur. 15 maja (3 maja wg starego stylu) 1891 w Kijowie, zm. 10 marca 1940 w Moskwie) – pisarz rosyjski. Jego ojciec – Afanasij Iwanowicz był wykładowcą teologii i profesorem Kijowskiej Akademii Duchownej, niestety wcześnie zmarł i pisarz wychował się bez ojca. Mimo skromnych warunków materialnych rodzina Bułhakowów interesowała się teatrem i muzyką, prowadziła nawet amatorską scenę. Michaił Bułhakow kształcił się w Pierwszym Kijowskim Gimnazjum, a od 1909 roku studiował medycynę na Kijowskim Uniwersytecie św. Włodzimierza. Mimo niezgody rodzin, 11 kwietnia 1913 roku poślubił Tatianę Łappę. Pierwsze dwa lata pierwszej wojny światowej spędził w szpitalach polowych, a od 1916 roku pracował jako wiejski lekarz. Również w 1916 roku został zmobilizowany do wojska i skierowany do miejscowości Nikolskoje w guberni smoleńskiej. Prowadził tam z małżonką szpital, w którym przez okres roku przyjął ponad 15000 pacjentów. Po demobilizacji wrócił do Kijowa i otworzył prywatną praktykę jako wenerolog. Podczas wojny domowej był kilkakrotnie mobilizowany, a w 1916 roku walczył z białą armią na Kaukazie. 18 września 1917 roku został przeniesiony do Wiaźmy, gdzie zaczął pisać. Hasła rewolucji październikowej spowodowały plany emigracji, lecz ostatecznie Bułhakow pozostał w kraju. Od 1921 mieszkał w Moskwie - pracował m. in. jako reporter, kronikarz, urzędnik oświatowy.


"Mistrz i Małgorzata" - jak wiele genialnych utworów - wymyka się jednoznacznemu opisowi, prowokując mnogość interpretacji. Ta powieść szkatułkowa, bogata w odniesienia do literatury światowej, wciąż zadziwia bogactwem tematyki. Znaleźć w niej można rozważania na temat kondycji sztuki, echa nieustannego konfliktu twórcy z otoczeniem, klasyczny filozoficzny motyw walki dobra ze złem, ale także ciętą satyrę oraz ironiczne odniesienia do ocierającej się wielokrotnie o absurd radzieckiej rzeczywistości lat trzydziestych. A także - rzecz jasna - cudowny wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty, który dla wielu czytelników jest jedną z największych zalet tej książki.



"Psie serce" miało podtytuł "potworna historia". Bułhakow napisał ją w 1925 roku, w Rosji po raz pierwszy ukazała się po 62 latach i to nie w wydaniu książkowym, tylko w miesięczniku literackim "Znamia", 47 lat po śmierci autora. Właściwie trudno się dziwić - jest to historia przyzwoitego kundla, któremu wszczepiono gruczoły alkoholika i degenerata... Uczłowieczony pies staje się działaczem, gorącym zwolennikiem władzy sowieckiej, zachowuje się jak prawy aktywista nowego ustroju i doprowadza nieomal do obłędu profesora Preobrażeńskiego, który próbował zrobić z niego człowieka. Kiedy Bułhakow czytał tę nowelę w gronie znajomych, był tam także agent GPU, policji politycznej. Zrecenzował "Psie serce" następująco: "Rzecz ta została napisana we wrogiej, dyszącej bezgraniczną nienawiścią do Sowietów tonacji". Dodał, że jest też pornograficzna, czego przy najlepszej woli doprawdy trudno się dopatrzyć. Chyba że za pornografię można uznać opisy funkcjonowania organów władzy.

13 maja 2014

Oto fragment "Ulissesa" znalazłam go w książce "Stowarzyszenie umarłych poetów" N.H. Kleinbauma.  Bardzo podobają mi się te słowa, bo faktycznie nigdy nie jest za późno na nic. Proste słowa mają największą wartość.


Ruszajmy przyjaciele
Wcale nie jest za późno,
By szukać świata ze snów...
A planów mam tak wiele
Ot choćby przepłynąć horyzont wszerz,
potem wzdłuż...
Nie ma już w nas tej mocy, która za dawnych lat
umiała wstrząsnąć niebem, poruszyć cały świat -
Jesteśmy tym czym jesteśmy -
Zły los, a może zły czas
osłabił w naszym sercu ogień, co łączył niegdyś nas
lecz wzmocnił naszą wolę i teraz dobrze wiemy,
że trzeba szukać, szukać, szukać,
bez względu na to co znajdziemy.

12 maja 2014

Coś nowego do czytania:):)

A jeśli mieszkańcy zaświatów chcą ci coś powiedzieć…? Szesnastoletnia Julia najchętniej zapomniałaby o swoim dotychczasowym życiu. Dlatego w nowej szkole udaje beztroską dziewczynę z zamożnej rodziny i znajduje sobie przyjaciół, którzy nie zadają zbyt wielu pytań. Wkrótce zdobywa też chłopaka – przystojnego, popularnego Feliksa. Niestety Julia nie może przestać myśleć o Nikim, którego poznała pierwszego dnia w szkole. Chłopak skrywa jakąś mroczna tajemnicę, wszyscy schodzą mu z drogi i nie odpowiadają na pytania o niego. Pewnego dnia Niki zagaduje Julię. Ma dla niej wiadomość od jej dziadka. Tyle że dziadek Julii nie żyje… Cudowna, wywołująca gęsią skórkę historia miłości. 






Czy Kościół wykorzystał małą Bernadetę?
A może to ona oszukała miliony wiernych?
Czy objawienia w Lourdes były tylko sprytną mistyfikacją?
Przez lata uznawano objawienia za efekt zmowy dziewczynki z miejscowym duchowieństwem albo za wymysł jej ubogich rodziców, liczących na korzyści finansowe. Byli i tacy, którzy utrzymywali, że tajemnicze widzenia były halucynacjami niedożywionej nastolatki. A jaka jest prawda?
Vittorio Messori poświecił 30 lat na zbadanie objawień Lourdes. W swojej książce ujawnia nieznane okoliczności, odpowiada na zarzuty, przybliża nas do tajemnicy Bernadety. Opierając się na faktach, rozstrzyga wszelkie kontrowersje na temat prawdziwości niezwykłych objawień.
 


Kiedy tragiczny wypadek pokrył jej ciało bliznami i zniszczył jej marzenia, Leila nie wyobrażała sobie nawet, że najgorsze jeszcze ją czeka. Zyskała jednak przerażającą moc, która pozwala jej przewodzić elektryczność i w jednej chwili poznać najczarniejsze tajemnice każdej osoby, jakiej dotknie. Leila jest skazana na samotne życie… Lecz wtedy zostaje porwana przez nocne stwory i w potrzebie musi telepatycznie wezwać najbardziej niesławnego wampira na świecie…
Vlad Tepesh zainspirował najwspanialszą wampiryczną legendę – ale pod żadnym pozorem nie należy nazywać go „Dracula”. Zdolność panowania nad ogniem sprawia, że Vlad jest postrachem nawet wśród wampirów, lecz jego wrogowie znaleźli przeciw niemu nową broń: piękną śmiertelniczkę, której potęga równa jest jego własnej. Kiedy się spotykają, rozpala się między nimi namiętność, która może pochłonąć ich oboje. Będą musieli posunąć się do granic, by powstrzymać nieprzyjaciela, który zrobi wszystko, by strawiły ich płomienie.


Pamiętacie Dawida Waszaka, autora „Narodzin zła”?
Wrócił… 
Tak jak poprzednio rozpycha się z całych sił, uderza, rujnuje od dawna ustalony porządek. Jest obrazoburczy i brawurowy. Waszak nie pozwoli Ci odejść od swojej książki, nie da Ci zapomnieć historii, która wciąga niczym czarna dziura, zostanie z Toba na dłużej. 
Zostaniesz jednak z kilkoma pytaniami: Kto mordował prostytutki? Czy to możliwe, że policjant nie miał o niczym pojęcia? Czy ten ksiądz jest księdzem? 
Czytelniku, daj się wciągnąć!
„O Tym, który raz już umarł” to sensacyjna historia z elementami grozy, spisana w formie wspomnień księdza spowiednika. Seryjny morderca w każdy piątek atakuje kobiety, a jego tropem podąża policjant odpowiedzialny za skomplikowane śledztwo. Prowadzący dochodzenie sam ma wiele na sumieniu, a dla awansu jest w stanie dokonać rzeczy makabrycznych.


Każdy biegacz wie, że w tej dyscyplinie chodzi o coś więcej niż nabijanie kilometrów dzień za dniem. Liczy się pasja, oddanie i przemożna potrzeba, by następnym razem pobiec szybciej i dalej. "Sztuka szybszego biegania" przedstawia nowe podejście do tematu i pomaga osiągać wyznaczone cele oraz ustanawiać nowe rekordy życiowe.
Nieważne, czy jesteś młody czy stary, dopiero zaczynasz czy od dawna biegasz maratony – ten poradnik zmieni sposób, w jaki biegasz i da ci szansę osiągania lepszych wyników. "Sztuka szybszego biegania" łamie stereotypy, rozwiewa wątpliwości i usuwa ograniczenia, które sami na siebie nakładamy. Dzięki niej nauczysz się, jak:
• pokonywać bariery, które przeszkadzają biegać szybciej, swobodniej i z większą determinacją,
• analizować tradycyjne metody treningu, słuchać własnego organizmu i obalać powszechne mity dotyczące biegania,
• dostosować plan treningowy do własnych potrzeb i rozwinąć szybkość, siłę oraz wytrzymałość,
• wrzucić wyższy bieg, osiągnąć inny poziom sportowy i zostawić rywali daleko w tyle.
W tym wyjątkowym poradniku Julian Goater, w przeszłości biegacz światowej klasy, dzieli się doświadczeniem, przemyśleniami oraz poradami, dzięki którym możesz biegać lepiej, skuteczniej i szybciej.
"Sztuka szybszego biegania" to coś więcej niż zbiór wskazówek treningowych i motywujących opowieści. To przewodnik na drodze ku lepszej technice i sukcesom na zawodach.
 

11 maja 2014

"Nie dostaliśmy życia po to, by poznać się na wylot, lecz by sobie nawzajem pomagać"



Sylvia Plath - "Ta inna"



Przychodzisz późno wycierając usta.
Co pozostawiłam nietknięte na swym progu -

Biała Nike,
Płynąca wśród mych ścian?

Z uśmiechem błękitna błyskawica
Przyjmuje, jak hak na mięso, ciężar jego części.

Policja lubi cię, gdyż wszystko wyznajesz.
Lśniące włosy, czernidło do butów, stary plastyk,

Czyż moje życie jest tak ciekawe?
Czy to dla niego powiększasz cienie pod oczami?

Czy dla niego pyłki powietrza wzlatują?
To nie pyłki, to ciałka krwi.

Otwórz swoją torebkę. Cóż to za odór?
to twoja robótka, pracowicie

Zaczepia oczko o oczko,
I twoje kleiste cukierki.

Twoja głowa na mojej ścianie.
Pępowina sinoczerwona i lśniąca,

Krzyk z mego brzucha, jak strzały, które ujeżdżam.
O, chorobliwy blasku księżyca,

Skradzione konie, cudzołóstwa
Okrążają łono z marmuru.

Dokąd idziesz,
Połykając oddech jak mile?

Siarczane cudzołóstwa nękają we śnie.
Zimne szkło jak wciskasz się.

Pomiędzy mnie, a mnie.
Drapię jak kot.

Płynąca krew przypomina ciemny owoc -
Efekt kosmetyk.

Uśmiechasz się.
Nie, to nie jest śmiertelne.

10 maja 2014


"Czas jest wartościowszy od pieniędzy. Możesz dostać więcej pieniędzy, ale nie możesz dostać więcej czasu..."




8 maja 2014

Dzisiaj Dzień Bibliotek i Bibliotekarzy

Dziś obchodzimy Dzień Bibliotekarzy i Bibliotek. Jak co roku, 8 maja jest okazją do rozmaitych imprez okolicznościowych i atrakcji organizowanych przez biblioteki, m. in. kiermaszy książkowych czy spotkań z pisarkami i pisarzami.



Hasłem tegorocznego Tygodnia Bibliotek, który rozpoczyna się 8 a kończy 15 maja, jest Czytanie łączy pokolenia.
W Polsce pierwszy raz bibliotekarki i bibliotekarze świętowali w 1985 roku, przy udziale i inspiracji ze strony Okręgowego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich (SBP) we Wrocławiu. Od tamtego czasu 8 maja jest symbolem pracy bibliotekarzy i świętem, a jednocześnie okazją do przedstawienia dokonań i zawodowych osiągnięć bibliotekarek i bibliotekarzy jako grupy zawodowej. Warto też w tym dniu pomyśleć czy podyskutować o tożsamości bibliotek, ich roli w rozwoju kultury i społeczeństwa obywatelskiego.
Praca bibliotekarza i bibliotekarki to nie tylko podawanie książek z półek. Pracujące w bibliotece osoby zwykle bardzo dobrze znają się na literaturze i nie tylko pomogą odnaleźć poszukiwaną książkę, ale potrafią też dobrze doradzić w wyborze lektury. Często także angażują się w rozmaite projekty kulturalne lub czytelnicze i organizują ciekawe wydarzenia w swoich placówkach – spotkania z pisarzami, wymianę książek, warsztaty, dyskusje. Kieruje nimi prawdziwa pasja i miłość do literatury.
Święto obchodzone w maju (często nie jest to jeden dzień, ale np. rozpoczynający się 8 maja Tydzień Bibliotek) jest polską specyfiką - Międzynarodowy Dzień Bibliotek Szkolnych ustanowiono w Wielkiej Brytanii przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Bibliotekarstwa Szkolnego (powiązane z UNESCO) na czwarty poniedziałek października - pierwsze obchody odbyły się 18 października 1999 roku, zaś od 2008 roku zastąpiono je Międzynarodowym Miesiącem Bibliotek Szkolnych, odbywającym się przez cały październik. Jak widać jednak, święto ustanowione w Polsce ma dłuższą tradycję i już trwale wpisało się w nasz kulturalny krajobraz. Poza tym... nic nie stoi na przeszkodzie, aby świętować dwa razy w roku...

7 maja 2014

Sylvia Plath - "Lata"



Przychodzą tu z zewnątrz jak zwierzęta
Spośród gęstwy ostrokrzewów, gdzie kolce
Nie są myślami, które mogą przywołać jak jogin,
Lecz zielonością, mrokiem tak czystym,
Że zamarzają, po prostu są.

O Boże, nie jestem podobna do Ciebie,
W otchłaniach Twej czerni,
Gdzie gwiazdy przylepiono jak głupie, błyszczące konfetti.
Wieczność mnie nudzi,
Nigdy jej nie pragnęłam.

Ja kocham
Ruch tłoka,
Przed którym korzy się moja dusza.
I kopyta koni,
Ich bezlitosny tętent.

A ty, Wielki Bezruchu -
Co w tym wspaniałego!
Czy tegoroczny ryk u drzwi, to tygrys?
Czy to jakiś Chrystus,
A w nim straszna

Odrobina Boga,
Co umiera, by odlecieć i skończyć z tym wszystkim?
Krwawe jagody są sobą, zachowują spokój.

Kopytom to się nie uda,
W błękitnej dali syczą tłoki.

5 maja 2014

Nowości wydawnicze maj 2014 cz 2

Jedna z najważniejszych pisarek XX wieku w powieści poruszającej bolesne tabu.
Uporządkowany świat Dinah rozpada się na kawałki, gdy z parkingu przy centrum handlowym mężczyzna uprowadza jej ukochanego synka, Robbiego. 











Historia chłopca, który by zapomnieć o żalu, postanowił oszukać siebie i świat.
Matka Massima zmarła, gdy chłopiec miał dziewięć lat. Od dnia, w którym w sylwestrowy poranek znalazł na łóżku jej szlafrok, Massimo musiał nauczyć się żyć bez niej. Mieszkając z ojcem, który go nie rozumiał i z nianią, która nie potrafiła okazać mu żadnych uczuć, chłopiec musiał uciekać w dziecięcą wyobraźnię. Świat pełen złudzeń wydawał mu się najlepszym schronieniem przed nieprzyjazną rzeczywistością. Nadszedł jednak czas, w którym Massimo musiał zagłuszyć w sobie żal i na nowo nauczyć się kochać. Po wielu latach wspomnienie matki nadal pozostawało niezwykle żywe. Ale co zrobić w momencie, w którym nawet ono okazuje się kłamstwem?
Poruszająca, zaskakująca i bajecznie napisana autobiograficzna powieść jednego z najpopularniejszych włoskich dziennikarzy, Massima Grammelliniego.



Powieść Jarka Szulskiego prowokuje i edukuje. To historia o różnych światach młodzieży i dorosłych. Zainteresuje nie tylko młodych, ale także nauczycieli i rodziców, którzy chcą znaleźć klucz do swoich prawie dorosłych dzieci. Zanim została wydana, już stała się kultowym zdarzeniem w drugim obiegu. Autor – nauczyciel jednego ze znanych warszawskich liceów – nie upilnował roboczej wersji opowieści, która być może nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego... Dla młodzieży „Zdarza się” to nadzieja, a dla dorosłych? Będziecie chcieli wrócić do szkoły! 
Elitarna szkoła, klimat warszawskiej Pragi, bolączki dojrzewania, niezapomniane wycieczki, zwykłe codzienne sytuacje i niezwykłe lekcje, a do tego potężna dawka humoru. To historia dla wszystkich, bo też wszyscy jesteśmy, bądź byliśmy uczniami. A ilu z nas pamięta imiona swoich nauczycieli?



Na pytanie o to, czy istnieje Bóg, prawda, rzeczywistość — jakkolwiek zechcecie nazwać problem, który was dręczy — nie udzielą wam odpowiedzi ani księgi, ani kapłanki, ani filozofowie czy zbawiciele. Oprócz was samych nikt i nic nie odpowie wam na to pytanie, dlatego też musicie poznać siebie. Niedojrzałość polega jedynie na zupełnej nieznajomości siebie. Zrozumienie samego siebie jest początkiem mądrości.
Tak więc przystępujemy razem do badania siebie samych, ale nie w ten sposób, że jedna osoba wyjaśnia, a wy w miarę czytania zgadzacie się lub nie zgadzacie z nią; chodzi o to, by podjąć wspólnie podróż, odkrywczą podróż do najtajniejszych zakątków swego umysłu. By podjąć taką podróż, musimy czuć się lekko; nie możemy dźwigać brzemienia opinii, przesądów i wniosków — całego starego wyposażenia, zgromadzonego w ciągu ostatnich dwóch lub wielu tysięcy lat. Zapomnijcie o wszystkim, co wiecie o sobie; zapomnijcie o wszystkim, co kiedykolwiek myśleliście o sobie; startujemy z miejsca, w którym nic o sobie nie wiemy.
W nocy padał silny deszcz, a teraz niebo zaczyna się przejaśniać; mamy nowy, świeży dzień. Przeżyjmy ten świeży dzień tak, jakby to był jedyny dzień. Zacznijmy razem swą podróż, pozostawiwszy poza sobą wszelkie wspomnienie dnia wczorajszego — zacznijmy rozumieć siebie po raz pierwszy.



Layken skończyła niedawno osiemnaście lat. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na dalszą przyszłość. Zarówno Lake, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, wspomnień związanych z ulubionymi miejscami. Boją się tego, co ich czeka prawie dwa tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia też się martwi. Mimo to stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. 
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, momentami przezabawnej historii losów dwóch rodzin Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.



„Zapach miasta po burzy” to porywająca historia miłości z upadającym imperium w tle. Dobro i zło w potyczce na zatracenie. Wielka historia rodem z Tołstoja i ciemna strona rosyjskiej natury jak u Dostojewskiego. Pełna pasji i szaleństwa powieść, jakiej dawno nie było. Trzeba nie lada bezczelności, żeby bez najmniejszego skrępowania, jak robi to Olgierd Świerzewski, sięgać pełnymi garściami z żywiołu romansu i mieszać go ze skrajnymi emocjami wyrachowanych szachów. I co najdziwniejsze ulegamy całkowicie tej bezczelności, od pierwszego do ostatniego zdania. Od pierwszego ruchu pionkiem po śmierć lub miłosne spełnienie. Ta książka udowadnia, że między szczytem a otchłanią biegnie jedynie cienka linia. Dwóch rywalizujących sportowców i fascynująca kobieta, ich losy wpisane w czas dziejowych przemian, w polityczne rozgrywki i świat wielkiej polityki. Nie ma prostych schematów ani bohaterów wyłącznie dobrych lub złych. Ich dojrzewanie, wybory i dylematy napiętnowane są przez dramatyczne wydarzenia w chylącym się ku upadkowi Związku Radzieckim i szukającej swojej nowej tożsamości Rosji. Bohaterom nie udaje się uciec od polityki, która wpływa na ich los. Kogo doprowadzi do upadku, komu pozwoli się wybić? Jaki wpływ na życie każdego z nich będzie miała dziewczynka z niewielkiego miasta nad Wołgą? Kocham zapach miasta po burzy – mówi jedna z bohaterek – Katia Sawiczewa. – Wszystko jest wówczas takie świeże, oczyszczone, obmyte z grzechu. To daje nadzieję... Wciągam ten zapach i chcę zaczynać wszystko od nowa. Wierzę wówczas, że dostaję nową szansę. „Zapach miasta po burzy” wypełniają emocje, które na długo pozostają w pamięci czytelnika.


Książka o rodzinnych dziejach, o małej ojczyźnie, o ludziach, o odwiedzanych miejscach i czytanych książkach, o muzyce. To zapiski z pamięci składające się na rozległą i poruszającą panoramę świata nasyconego znaczeniem – świata, o którym trzeba pamiętać, bo w nim właśnie biją źródła naszej teraźniejszości i coraz trudniej uchwytnego poczucia sensu.








Wybitny, amerykański powieściopisarz o życiu i religii Buddy.
Przenikliwa analiza życia Buddy i zajmująca lekcja podstaw religii buddyjskiej.
W połowie lat pięćdziesiątych Jack Kerouac, katolik, przeżył fascynację buddyzmem. Zainteresowanie to wyraźnie wpłynęło na jego duchowość i znalazło odzwierciedlenie w późniejszej twórczości.









Debiutancka powieść szwedzkiego autora Fredrika Backmana, która w Skandynawii szybko została bestsellerem. 
Historia prawie 60-letniego, odizolowanego od otoczenia mężczyzny imieniem Ove.
Choć powieściowy świat pełen jest smutku, bolesnego doświadczenia, samotności i niezrozumienia, nie brak w tej historii dobrego humoru.










Hazar już od momentu swoich narodzin została zawieszona w przestrzeni pomiędzy kulturami. Uwięziona za sprawą rodziców między światem chrześcijańskim a muzułmańskim, musiała wypracować własny system wartości, który pozwoliłby jej swobodnie żyć. Realizacja marzeń i wyjazd do Francji wiążą się z rezygnacją z powrotu do Syrii. Odcięcie się od przeszłości ma swoją cenę – wyrzuty przyjaciół, dla których ojczyzna jest najważniejsza, wspomnienia, które nie pozwalają spokojnie spać, własne dzieci, które mówią innym językiem ojczystym niż ich matka. Pewnego dnia Hazar dostaje propozycję wyjazdu, który pozwoli jej rozliczyć się z własną przeszłością/
Kolejna powieść autorski głośnego i skandalicznego w kręgach kultury arabskiej Smaku miodu. Tym razem Salwa an-Nu’ajmi roztacza przed czytelnikiem ezoteryczną wizję życia przemienionego w opowieść, którą nie tak łatwo spisać.


Rok 1913: moment szczytowego rozkwitu, rok, w którym wszystko wydaje się możliwe...
Florian Illies po mistrzowsku rozwija przed nami panoramę roku, który trudno z czymkolwiek porównać, roku, w którym zaczyna się nasza współczesność. Literatura, muzyka i sztuka łamią wszelkie granice.
Franz Kafka pisze nieskończenie długie i piękne listy do Felicji Bauer, za sprawą których pozbawia się szans na małżeństwo, Strawiński i Schönberg są sprawcami niesłychanych skandali, w Essen powstaje prototyp pierwszego supermarketu Aldi, w Mediolanie Prada otwiera swój pierwszy oddział, Zygmunt Freud i Rainer Maria Rilke idą w Monachium na jednego, piętnastolatek nazwiskiem Bertolt Brecht zostaje redaktorem naczelnym szkolnej gazetki w Augsburgu, a Ernst Ludwig Kirchner maluje wciąż od nowa Potsdamer Platz.
W Monachium austriacki malarz kartek pocztowych nazwiskiem Adolf Hitler sprzedaje banalne miejskie widoczki.
Autor zdołał w swej książce stworzyć zapierający dech w piersiach portret wyjątkowego roku, kiedy to długi dziewiętnasty wiek zderza się z hukiem z krótkim wiekiem dwudziestym, wiekiem wojen i skrajności.


Blanca Perea, doktor filologii u szczytu zawodowej kariery, dowiaduje się, że mąż zostawił ją dla młodszej kobiety i będzie miał z nią dziecko. Rozżalona i załamana postanawia wyjechać, jak najdalej od domu i życiowych problemów. Dostaje grant na niewielkim uniwersytecie w Kalifornii, gdzie ma zbadać archiwum tragicznie zmarłego hiszpańskiego profesora. Czy będzie miała odwagę, by skorzystać z kolejnej szansy, jaką da jej życie?