17 października 2013

10 faktów na temat "Małego księcia" i Antoine'a de Saint Exupéry’ego.


1. „Mały Książę” to trzecia najpoczytniejsza powieść na świecie. Do dnia dzisiejszego sprzedało się ponad 145 milionów egzemplarzy książki. Wyprzedzają ją jedynie „Opowieść o dwóch miastach” Dickensa (ok. 200 milionów egzemplarzy) i „Władca Pierścieni” Tolkiena (ok. 150 milionów egz.). Mimo że od premiery „Małego Księcia” minęło już 70 lat, każdego roku czytelnicy kupują w księgarniach kolejny milion kopii. To jednak nie koniec rekordów, jakie można przypisać książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. „Małego Księcia” przetłumaczono na 270 języków i dialektów, co czyni ją najczęściej tłumaczonym dziełem literatury światowej zaraz za Biblią. Na rynek wypuszczono również ponad 400 licencjonowanych produktów związanych z „Małym Księciem”, włącznie z damskimi butami.
2. „Mały Książę” zainspirowany był wypadkiem lotniczym na Saharze, z którego autor cudem uszedł z życiem. 30 grudnia 1935 roku Saint-Exupéry, zawodowy pilot, wraz z nawigatorem André Prévotem rozbili się samolotem na Pustyni Libijskiej na Saharze podczas próby pobicia rekordu prędkości na trasie Paryż – Sajgon. Posiadając jedynie termos słodkiej kawy, trochę czekolady i kilka herbatników, mężczyźni znaleźli się o krok od śmierci. Zaczęli już widzieć miraże, które przerodziły się w bardziej intensywne halucynacje. Byli do tego stopnia odwodnieni, że zupełnie przestali się pocić. Czwartego dnia, ledwo żywych i wyschniętych na wiór, odnalazła ich karawana Beduinów. Uważa się, że wydarzenie to zainspirowało Saint-Exupéry’ego do napisania książki, gdyż zostało później umieszczone w fabule „Małego Księcia”.
3. Autor napisał „Małego Księcia” podczas dwuipółletniej emigracji w Ameryce. Do Stanów Zjednoczonych pisarz udał się po kapitulacji Francji w 1940 roku i oddaniu przez rząd francuski władzy nazistom. Chciał przekonać Amerykanów do ataku na Niemcy. Początkowo myślał, że jego pobyt potrwa co najwyżej miesiąc lub dwa, ostatecznie okres ten wydłużył się do dwudziestu siedmiu miesięcy.
4. W trakcie pobytu w USA Saint-Exupéry nie dał się namówić do nauczenia i wypowiedzenia choćby jednego zdania po angielsku. Idąc na zakupy, zawsze więc zabierał ze sobą przyjaciół, którzy mieli służyć za tłumaczy. Pisarz do tego stopnia był nieustępliwy w tym względzie, że przechodząc przypadkiem ulicą i widząc na wystawie sklepu krawat, który mu się spodobał, wchodził do środka i dzwonił do znajomego, aby wyjaśnił stojącemu obok sprzedawcy, co chce kupić. Podobne historie powtarzały się nawet u lekarza.
5. Pisząc „Małego Księcia”, autor przechodził wyjątkowo burzliwy okres w swoim życiu małżeńskim. Saint-Exupéry przybył do Nowego Jorku bez żony, gdyż – jak sam to określił – był w „połowicznej separacji” z rozrzutną i temperamentną Consuelo. Ta jednak szybko dotarła za autorem do Stanów, przez co zaczął się dla niego okres trudnych prób. Chociaż Antoine prowadził dość swobodny tryb życia, jego żona prowadziła jeszcze swobodniejszy. Zawsze wracała do domu później niż mąż. Chociaż sama miała licznych kochanków, urządzała pisarzowi sceny zazdrości, które wprawiały w zażenowanie nawet Amerykanów. Gosposia państwa Saint-Exupéry pokazała raz swojej znajomej szafę pełną połamanych mebli, które ponoć padły ofiarą napadów złości Consuelo. Pomimo tego autor umieścił ją w swojej książce pod postacią Róży, wyznając słowami Małego Księcia: „nie zawsze wiedziałem, jak troszczyć się o Ciebie”.
6. Książka dla dzieci miała stanowić rodzaj terapii dla pisarza. W owym czasie Saint-Exupéry borykał się ze stresem i problemami zdrowotnymi. Stresów dostarczała głównie żona i krytyka ze strony Francuzów, którzy oczekiwali, że opowie się za jednym ze stronnictw politycznych. Problemy ze zdrowiem ciągnęły się od pewnego wypadku lotniczego sprzed kilkunastu lat i objawiały się najczęściej niespodziewanymi napadami wysokiej gorączki. Z pomocą przyszła żona amerykańskiego wydawcy pisarza, Elizabeth Reynal. Pamiętając o małej figurce, którą autor ozdabiał marginesy listów i rękopisów, zasugerowała, że napisanie książki dla dzieci z wykorzystaniem tej postaci mogłoby sprawić mu dużo przyjemności.
7. Przeważająca część „Małego Księcia” powstawała w mieszkaniu kochanki autora. Kobiety były jedną z niewielu przyjemności, jakich dostarczył mu Nowy Jork. Związki z nimi przeplatały się, a czasem wręcz biegły równolegle. Nimb największego żyjącego francuskiego pisarza sprawił, że jedna z dam posunęła się nawet do tego, że podała Saint-Exupéry’emu barbiturany, chcąc sprawdzić, czy po nich pisarz nie rozluźni się wystarczająco, aby móc skonsumować ich związek. Większość ustępów „Małego Księcia” powstało w apartamencie u jednej z miłości jego życia, posiadaczki czarnego pudla, Sylvii Reinhardt. To właśnie jej zawdzięczamy pamiętną przemowę Lisa, wspomniany pudel posłużył za model dla baranka, a lalka z pokoju użyczyła głównemu bohaterowi burzy złotych loków.
8. Saint-Exupéry pisał „Małego Księcia” późną nocą, bo właśnie wtedy rozsadzała go energia. Pomagał sobie kawą, coca-colą i papierosami, przez co oryginalny rękopis znajdujący się obecnie w zbiorach Muzeum i Biblioteki Morgana na Manhattanie w Nowym Jorku jest obficie poznaczony plamami. Pisarz potrafił budzić swoich domowników, kochanki, tłumacza czy przyjaciół i czytać im w środku nocy fragmenty, które właśnie napisał. Czasem były to jedynie nowe, poprawione wersje tekstu, z którym obdzwaniał wszystkich noc wcześniej. Wszelkie opory nie przynosiły żadnego skutku, Saint-Exupéry musiał swoje przeczytać, nie bacząc na fakt, że rozmówca po drugiej stronie słuchawki pogrążony jest w półśnie.
9. „Mały Książę” to ostatnia powieść pisarza, napisana nieco ponad rok przez zaginięciem. Tydzień po premierze książki Saint-Exupéry pożegnał żonę i kochankę, a następnie wyjechał do francuskiej bazy lotniczej w Afryce Północnej, chcąc służyć pomocą jako pilot podczas działań wojennych. 31 lipca 1944 roku, wykonując misję obfotografowania niemieckich wojsk koło Lyonu, samolot pisarza zaginął w nieznanych okolicznościach. Przez wiele lat jego los był nieznany.
10. Odnaleziona po latach bransoletka Saint-Exupéry’ego pozwoliła przybliżyć miejsce i okoliczności tragedii. Krążyły różne teorie na temat miejsca i przyczyn śmierci pisarza. Do zestrzelenia jego samolotu przyznało się po wojnie przynajmniej dwóch pilotów niemieckich myśliwców. Przełom nastąpił jednak dopiero we wrześniu 1998 roku, kiedy Jean-Claude Bianco, rybak z Marsylii, wypłynął na połów w okolice archipelagu Riou. Nad ranem znalazł w sieci przedmiot obrośnięty skamienieliną. Zauważył pobłyskujący fragment, więc odłupał skorupę i zobaczył męską




bransoletkę z imieniem i nazwiskiem pisarza. Poniżej widniało też imię jego żony oraz adres amerykańskiego wydawcy „Małego Księcia”. Niektórzy kwestionowali jej autentyczność, twierdząc, że znajdowała się zbyt daleko od zamierzonego toru lotu. Jednak w maju 2000 roku płetwonurek Luc Vanrell odnalazł niedaleko miejsca, gdzie wyłowiono wcześniej bransoletę, szczątki samolotu rozrzucone na tysiącach metrów kwadratowych morskiego dna. Chociaż nigdy oficjalnie nie potwierdzono odnalezienia ciała pisarza, bransoletka i szczątki samolotu znajdowały się w promieniu około 80 kilometrów od nadmorskiej miejscowości Carqueiranne, gdzie na początku sierpnia 1944 roku morze wyrzuciło na brzeg niezidentyfikowane ciało francuskiego pilota, które mieszkańcy pochowali anonimowo na pobliskim cmentarzu.