21 czerwca 2014

Sylvia Plath - "Balony"

Żyją wśród nas od Świąt,
Szczere i przejrzyste,
Owalne, żywe stworzenia,
Zajmują połowę pokoju
Ocierają się o siebie poruszane

Jedwabiem niewidzialnych przeciągów,
Zaatakowane
Krzyczą i skaczą, potem umykają w ciszę, ledwo drgną.
Żółta kocia głowa, błękitna ryba -
Zamiast martwych mebli

Żyją z  nami tak dziwne księżyce!
Słomiane maty, białe ściany
I te wędrowne
Planety wypełnione powietrzem, czerwone, zielone,
Cieszą

Serce jak życzenia lub dzikie
Pawie co błogosławią
Starą ziemie piórem
Odlanym z gwiaździstych metali.
Twój młodszy

Brat tak ściska swój balon,
Że ten miauczy jak kot.
Wydaje mu się, że po drugiej stronie jest zabawny,
Różowy świat, który można zjeść,
Więc gryzie,

A potem siada,
Tłusty dzbanuszek,
Kontemplując świat przejrzysty jak woda.
W jego małej piąstce
Czerwony strzępek.