21 lipca 2013

"Są książki, które zmieniają sposób patrzenia na świat, po ich przeczytaniu chce się umrzeć albo żyć inaczej. Jeśli chce się cos zrozumieć trzeba pytać o to ludzi albo książki. Książki też są ludźmi. Mogą pomóc jak ludzie i jak ludzie kłamią"

Ciekawostki z życia pisarzy.


Niektórzy z twórców literatury wyróżniali się spośród innych dziwactwami, które często wzbudzały sensację.

Marcel Proust nie znosił zapachu kwiatów i światła słonecznego gdyż cierpiał na rzadki rodzaj astmy. Pisał nocami w pokoju obitym korkiem.

Guy de Maupassant około 40 roku życia zaczął zdradzać objawy choroby umysłowej, poprzedzonej uporczywą manią prześladowczą - widmo złośliwego sobowtóra i zakończył żywot w domu dla obłąkanych.

Honore de Balzac mógł pisać tylko od północy do południa, ubrany w biały habit przepasany złotym łańcuchem i wypijająć hektolitry kawy.

Wena twórcza nawiedzała Ernesta Hemingway'a tylko w jednaj pozycji: stwała przy specjalnym pulpicie opierał się i wtedy mógł pisać.

Fryderyk Shiller tworzył upajająć się zapachem zgniłych jabłek które zawsze trzymał w szufladzie.

Mark Twain miał brzydki zwyczaj - strasznie przeklinał. Żona chcąc pomóc w zwalczaniu tego nawyku poradziła mu, by za każdym razem ilekroć zaklnie, włożył do kieszeni kamyk.
Kiedyś pisarz wrócił po ciężkim dniu do domu, opróżnił kieszeń z dużej ilości kamyków i powiedział:
- Resztę wkrótce przywiezie samochód ciężarowy.

Lew Tołstoj na balu dobroczynnym zatańczył z wytworną damą.
- Mistrzu, jak to uprzejmie z pańskiej strony, że tańczy pan z taką nic nie znaczącą istotą, jak ja.
- Nie ma co się dziwić, przecież jesteśmy na balu dobroczynnym!

Hans Christian Andersen nie dbał zbytnio o swój wygląd. Kiedyś pewien bankier spotkał go na spacerze w parku i złośliwie zapytał:
- Czy ten nędzny przedmiot na pańskiej głowie jest cylindrem?
Andersen odparł:
- Tak, jeśli ten nędzny przedmiot pod pańskim cylindrem jest głową.

Na pewnym przyjęciu Mark Twain siedział obok słynnej, zarozumiałej aktorki.
- Ależ pani jest piękna! - zauważył pisarz.
- Bardzo żałuję, że nie mogę tego samego powiedzieć o panu.
- Ooo, widzę, że szanowna pani umie kłamać tak jak ja!

Do Waltera Scotta przyszedł młody pisarz, prosząc o opinię na temat swej pierwszej powieści. W trakcie rozmowy młodzieniec stwierdził:
- Szekspir czytał swoje utwory pewnej starej kobiecie w przekonaniu, że sceny które jej się spodobają, zyskają aprobatę publiczności.
Na to Scott:
- Bardzo jesteś uprzejmy, ale dopóki ty nie będziesz Szekspirem, dopóty ja nie będę starą kobietą.

Stanisław Wyspiański był człowiekiem licznych talentów. Malarz, grafik, literat, scenograf, projektował także wnętrza. Wielbicielką Wyspiańskiego była profesorowa Pareńska, teściowa Tadeusza Boya Żeleńskiego. Gdy jej córka Zofia wraz z mężem tuż po ślubie udała się w podróż do Paryża, kobieta zamówiła u Wyspiańskiego projekt wystroju ich mieszkania. Artysta z zapałem wziął się do pracy. Zaprojektował każdy detal od koloru ścian, poprzez firany, żyrardiery na kwiaty, na meblach skończywszy, a następnie z troską doglądał realizacji prac, nie wchodząc w żadne kompromisy ani z wykonawcami, ani z gospodarzami. Wkrótce gniazdko młodych małżonków było gotowe. Podobno salon z meblami wykonanymi z białego jaworu, z amarantowymi obiciami, ścianami, portierami i firankami w tym samym kolorze, był olśniewający. Odwiedzający Żeleńskich przyjaciele nie mogli się nachwalić piękna mieszkania, dopóki nie usiedli. Meble były bardzo niewygodne. Ich projektant bronił swojej koncepcji i twierdził, że "meble w salonie nie powinny być wygodne, bo inaczej goście za długo siedzą i zabierają czas do pracy". Żeleński zanotował, że każdy mebel zdawał się mówić "cierp i czuwaj". Przy pierwszej okazji meble zostały sprzedane. "Gdy je wynoszono, burząc piękną harmonię linii, łzy mieliśmy w oczach na widok zniszczenia myśli wielkiego artysty" - dodawał z ulgą Żeleński.

Juliusz Słowacki, najbardziej romantyczny wśród romantycznych poetów, autor „Kordiana”, był wytrawnym graczem giełdowym. Z powodzeniem kupował i sprzedawał akcje spółek kolejowych na raczkującej wówczas francuskiej giełdzie. Dywersyfikował swój portfel i inwestował także w bardziej bezpieczne obligacje bankowe. Zyski Słowackiego z operacji finansowych były znacznie wyższe niż przychody ze sprzedaży książek, choć zdarzało mu się także „utopić” na giełdzie kilka tysięcy franków.
Znajomość zagadnień finasowych zdobył poeta po studiach prawniczych, podczas stażu w Rządowej Komisji Przychodów i Skarbu w roku 1829. Królestwo Kongresowe przeżywało wówczas okres rozkwitu finansowego. Słowacki okazał się nadzwyczaj pojętnym uczniem.

Cyprian Kamil Norwid lubił podkreślać, że jednym z jego przodków był król Jan III Sobieski. Tymczasem powinowactwo Norwida z królem jest bardzo odległe i śmiało można je określić potocznym wyrażeniem "piąta woda po kisielu".
Anna Sobieska, babka poety ze strony matki, wywodziła się z Sobieszyna i Woli Sobieskiej z ziemi stężyckiej. Była w dziesiątym pokoleniu prawnuczką żyjącego w połowie XVI wieku Sebastiana Sobieskiego, sędziego stężyckiego. Od tego samego Sebastiana Sobieskiego wywodził się w piątym pokoleniu Jan Sobieski, późniejszy król Polski. Pomiędzy Janem a Anną nie było jednak bezpośredniego następstwa pokoleń. Norwid nie był zatem potomkiem króla, a jedynie bardzo dalekim krewnym.
Przodkowie babki Norwida nie wyróżnili się w historii Polski niczym specjalnym, sprawowali podrzędne urzędy, nie dorobili się wielkich majątków, nie wchodzili w alianse małżeńskie z magneterią.
Nie jest także prawdą, że ze strony ojca Norwid miał normandzkie korzenie, jak twierdził w listach do przyjaciół. Brzmienie nazwiska sugeruje jego litewskie pochodzenie. Tomasz Venclova utrzymuje, że nazwisko utworzono od dwóch litewskich czasowników: nereti (chcieć) i widr (widzieć), czyli Norwid to „ten, który chce widzieć”. Szkoda, że poeta nie znał etymologii swojego nazwiska, mógłby być z niego bardziej dumny niż z królewskich koneksji, ponieważ brzmi naprawdę "norwidowsko".

Najbardziej znanym polskim pisarzem samobójcą jest Stanisław Ignacy Witkiewicz "Witkacy". Targnął się na życie w 1939 r., gdy dowiedział się, że do Polski wkroczyły wojska radzieckie. Na wieść o agresji próbował zaciągnąć się do polskiej armii, gdy mu odmówiono wraz z narzeczoną poszedł do lasu, gdzie zażył narkotyki i podciął sobie żyły. Według innych źródeł miał podciąć sobie tętnicę szyjną.


W 1951 roku życie odebrał sobie poeta, prozaik, publicysta Tadeusz Borowski. Autor "Pożegnania z Marią" zatruł się gazem z kuchenki gazowej, zażył także zbyt dużą dawkę środków nasennych. Miał 29 lat. Przyczyn tego kroku upatrywano w depresji związanej z rolą jaką odegrał w propagowaniu komunizmu, a także w nieszczęśliwym romansie, w który się pisarz się uwikłał.


Poeta, Rafał Wojaczek popełnił samobójstwo w 1971 roku, w wieku 26 lat. Przedawkował lekarstwa uspokajające. Od lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, depresją. Wszczynał bójki, awantury i podejmował próby samobójcze.


Kilkakrotnie samobójstwo próbował popełnić także Edward Stachura. Próba, którą podjął 24 lipca 1979 roku zakończyła się śmiercią pisarza. Zażył zbyt wiele lekarstw psychotropowych, a następnie powiesił się na sznurze.


3 maja 1991 roku z swoim mieszkaniu w Nowym Jorku samobójstwo popełnił Jerzy Kosiński. Autor "Malowanego ptaka" zażył środki nasenne, wszedł do wanny, założył sobie worek na głowę i umarł. Przed śmiercią napisał „Kładę się teraz do snu, na trochę dłużej niż zwykle. Nazwijmy to wiecznością.”


Ponad 600 tomów napisał w ciągu 57 lat twórczości najbardziej pracowity polski literat, Józef Ignacy Kraszewski. Dorobek pisarza obejmuje 232 powieści, w tym 144 powieści społeczne, obyczajowe i ludowe oraz 88 powieści historycznych. Wśród nich są cenione do dziś "Stara Baśń" czy "Hrabina Cosel". Dodatkowo Kraszewski napisał setki artykułów prasowych jako redaktor wileńskiego „Athenaeum", współpracownik "Tygodnika Petersburskiego", dziennikarz "Gazety Codziennej", "Gazety Polskiej", lwowskiego pisma "Hasło", poznańskiego „Omnibusa”, drezdeńskiego „Tygodnia” i wreszcie „Rachunków”. Kraszewski przetłumaczył "Boską Komedię" Dantego Alighieri i dzieła Szekspira, napisał także dwa dramaty, kilka poematów, zbiór "Bajeczek" dla dzieci oraz popularny do dziś wiersz "Dziad i baba". W wolnych chwilach prowadził obwitą korespondencję.
Jakby tego było mało twórca próbował swoich sił w rysunku i malarstwie. Malował akwarelowe pejzaże, portrety, był obiecującym akwaforcistą.
Jeszcze za życia Kraszewskiego jego imponujący dorobek budził podziw i zdumienie wśród współczesnych. Nadzwyczajna płodność pisarza była także przedmiotem licznych żartów, czego dowodem jest karykatura obok.


 Najwybitniejsi polscy poeci mogli pochwalić się nie tylko rewelacyjnymi utworami literackimi, ale również gromadką wspaniałych dzieci.

Przykład literatom dawał sam Mikołaj Rej z Nagłowic uchodzący za ojca literatury polskiej. Literat doczekał się z żoną, Zofią Kossówną ośmiorga pociech: Andrzeja, Mikołaja, Krzysztofa, Anny, Doroty, Bogumiły, Elżbiety i Barbary.

Udaną rodzinę stworzył również opiewający uroki życia na wsi Jan Kochanowski. Poeta przez lata zakochany w swojej pięknej i mądrej żonie Dorocie, spłodził z nią siedmioro dzieci: Urszulę, Hannę, Halszkę, Poliksenę, Jana, Ewę i Krystynę. Rozpacz po stracie Urszulki znalazła swoje odzwierciedlenie w cyklu "Trenów".

Adam Mickiewicz, ustatkowawszy się nieco po licznych młodzieńczych podbojach, z Celiną Szymanowską miał sześcioro dzieci, czterech synów: Józefa, Aleksandra, Władysława i Jana oraz dwie córki: Helenę i Marię.

Spośród ośmiorga dzieci autorki "Roty" Marii Konopnickiej i jej męża Jarosława dwoje zmarło w niemowlęctwie. Pozostała szóstka: Tadeusz, Stanisław, Zofia, Helena, Laura zainspirowała poetkę do napisania wielu uroczych wierszyków dedykowanych najmłodszym.

Stanisław Wyspiański ze swoją wieloletnią przyjaciółką, a wreszcie także i żoną, Teofilią Pytko doczekał się trojga dzieci: Mieczysława, Stanisława i Heleny. Wyspiańscy wspólnie wychowywali także Teodora, syna Teofilii. Autor "Wesela" realizujący swoje artystyczne cele w wielu dziedzinach sztuki, wielokrotnie malował swoją żonę i pociechy.